niedziela, 21 sierpnia 2011

Exploring the land of bisons and storks more :)

W północno-wschodniej części Polski jest prastara puszcza, Puszcza Białowieska. Drzewa stare jak świat, dzikie zwierzęta, które żyją tu dłużej niż najstarszy człowiek na ziemi. A co najważniejsze miejsce to jest nie naruszone przez człowieka. Mimo, że oczywiście ludzie mieszkają tu od dawien dawna. My zdecydowałyśmy się zatrzymać w Białowieży

There is a place in the Northern – East part of Poland where you can find yourself in a primeval forest. It is called Puszcza Białowieska. There are still here the ancient trees and amazing species which have been living here for hundreds of years. And what is most important it is not spoiled by people. However, people do live here as well. We have decided to stay in village called Białowieża.



Jednym z powodów, dla których zdecydowałyśmy się tu przyjechać są żubry!!! Mimo, że żubry prawie wyginęły na początku XX w udało się odtworzyć ten gatunek – na szczęście. W tej chwili jest ich ok 450 żyjących dziko w puszczy. Niektóre, są trzymane w rezerwacie. Zerknijcie, słodkie są, prawda?

One of the reason we came here is the fact that it is a home of the European Bison. Since they have almost extinct in early XX century scientists managed to restore their line. There are now approx. 450 bisons which live wild in the forest. Some of them are kept in the bison reserve. Aren’t they cute? J








Mimo, że do Białowieży pojechałyśmy latem, pogoda nie dopisała. Kolejnego dnia w związku z nieciekawą pogodą wybrałyśmy się na wycieczkę po okolicy. Postanowiłyśmy zjechać z utartych szlaków i zajechać do najmniejszych wiosek jakie znalazłyśmy na mapie. Miejsca te wyglądały jakby czas się w nich zatrzymał, jakby świat o nich zapomniał. Ogromne wrażenie robi drewniana architektura. Stare, drewniane domy z pięknie dekorowanymi okiennicami są charakterystyczne dla tej okolicy.

Although it was summer when we visited this area the weather was not very good. At the rainy day we decided to go for a ride. We drove off road, to the smallest villages on the map with funny names and which looked like they are almost forgotten by everyone. What was amazing about them was the wooden architecture. Old wooden houses with beautifully painted shutters are everywhere.








Co także rzuca się w oczy to ilość bocianów. Ich gniazda są wszędzie, na słupach elektrycznych, dachach domów, kominach. Bociany czują się tu jak u siebie J

What we have also noticed was a huge amount of storks. They had the nests on almost every pylon, they had nests on the roofs, they acted like they own the place J



Z puszczą wiąże się też mnóstwo legend, historii i wierzeń. Jest tu jedno miejsce zwane Miejscem Mocy, gdzie podobno gromadzi się ogromna energia pochodząca z wnętrza ziemi. Niektórzy przychodzą tu się pomodlić, poprosić o zdrowie, o pomyślność, o opiekę, inni przychodzą tu z czystej ciekawości – a nuż coś poczują. Niezależnie co jest powodem, warto to miejsce odwiedzić, jak to mówią, strzeżonego…

As this is really old forest, there is lots of legends and stories about this place. People believe that there is one special place here called Miejsce Mocy with amazing energy coming from the centre of the Earth. Some people bring here their prayers and hopes, some bring ill ones, some come here just out of curiosity believing that they will get a positive energy. Whatever is the reason, it won’t hurt to visit the place, as they say, you never know…









wtorek, 16 sierpnia 2011

Dublin

Ponowny, tym razem turystyczny wyjazd do Dublina był kwestią czasu. Wiedziałyśmy, że wcześniej czy później znów będziemy przechadzać się nad Liffey i odwiedzać starych znajomych. Po 5 latach spędzonych w tym mieście trudno tu odkryć coś na nowo, polecimy Wam zatem miejsca, w których możecie spróbować tradycyjnych irlandzkich przysmaków zwiedzając główne zabytki miasta, o których piszą wszystkie przewodniki. To co, próbujemy znów odkryć Dublin!

Trip to Dublin was the master of time. We knew that sooner or later we will be there back again. It is hard to say after 5 years living in the city that we will explore Dublin more, so let’s say that we  explore eating-and-drinking-must-visit-places more ;)))))


Od naszego ostatniego pobytu niewiele się tu zmieniło...no może oprócz nowego terminala na lotnisku, tym bardziej wydawało nam się, że jesteśmy u siebie, a czas stanął w miejscu, jakbyśmy nigdy stąd nie wyjechały.....

Dublin has not changed since our last stay there. Ok…maybe except the airport – new terminal was actually finished. Still, it was the same city we left it and maybe that’s why we felt there like at home, like we have never left…


Postanowiłyśmy odwiedzić wszystkie 'nasze' miejsca i nadrobić zaległości towarzyskie. Cudnie było znów spotkać się ze wszystkimi przyjaciółmi, do tego jak nigdy, pogoda była po naszej stronie więc przechadzką nad rzeką nie było końca.

As the city was not changed too much at the first glance,  we decided to check out and explore our favourite places more and to catch up with friends J The weather was on our side and we had some really nice, sunny days.

Po przyjeździe do Dublina pierwsze kroki powinniście skierować do najfajniejszego pubu Porterhouse, zaraz przy Grafton Street i Molly Malone (choć pewnie nie jedna osoba by się tu kłóciła, podając swoją nazwę...). Mają tu wyśmienite burgery i mnóstwo piw z różnych stron świata do wyboru.

Anyone going to Dublin must visit the best pub ever – Porterhouse - next to Grafton Street and Molly Malone. The range of beers from all over the world, not mentioning the delicious burger with chips yummi  is the best recommendation J

Warto też wybrać się trochę dalej od centrum do Grand Canal Dock (nadal południowa strona, więc wiz nie trzeba :))) gdzie jak grzyby po deszczu pojawiają się coraz to nowe miejsca na szybkie śniadanie lub lunch.
Lovely brunches and all day meals can be found in Grand Canal Dock area when wandering around Docklands.













W Ha'Penny, tuż przy zejściu z mostu...Ha'Penny ;) wybierzcie się koniecznie na najlpszą pinte Guinnessa, a jak przy okazji traficie na muzykę na żywo, będziecie mieć prawdziwy irlandzki wieczór.

Late night drinks and live music can be found in Ha’Penny – just off…surprise, surprise…the Ha’Penny Bridge ;)



Słodkie co nieco polecamy w Butlers - np. biała czekolada do picia mniaaaaammmmm, a żeby było jeszcze przyjemniej, po drugiej stronie ulicy (zaraz przy rogu z Grafton Street) jest St.Stephen Green Park, gdzie możecie przysiąść na ławce i delektować się smakiem kawy/czekolady...oczywiście jeżeli uda Wam się trafić na słoneczny dzień :)


The really sweet treat can be found in Butlers (I recommend white chocolate) and to make the pleasure full – take it with you to St.Stephen Green Park to catch some sunny spells if you are lucky with weather ;)

Po południu kawa lub kieliszek wina obowiązkowo w Cafe en Sien, gdzien w niedzielne popołudnie występuje nasza koleżanka Stella Bass jeeeeeeeeee (zajrzyjcie na jej stronę)

For the afternoon coffee or glass of wine go to Café en Sien – the best time is on Sundays when there is live music – Stella Bass performance from 2 pm (http://www.stellabass.com)
Tradycyjne irlandzkie śniadanie polecamy w Kingfisher na Parnell Street, a na lunch można wybrać się do Howth. 
The best fish and chips try during the visit in Howth and the best traditional Irish breakfast in
Kingfisher Restaurant at Parnell Street :)